Niemiecka limes inferior

Limes inferior”, każdy z mojego pokolenia to czytał, nie nie każdy. Na pewno nie czytali tej powieści ostrożnisie, piewcy starej strategii przetrwania za wszelką cenę, z podręczną aktualizacją rzeczywistości pod ręką, zawsze i wszędzie wyznaczającą optymalny polityczny i socjologiczny kurs. Tak, jak w obecnych Niemczech; Ci co za władzą i ci co wręcz przeciwnie.

Choć próba puczu Obywateli Rzeszy przypomina farsę, rośnie liczba przestępstw, które popełniają (popełnili) członkowie tej organizacji. W ekstremizm polityczny znów zamieszani są wojskowi sił specjalnych.

Główny podejrzany i lider spisku ma 71 lat. Heinrich Prinz Reuß (książę Henryk XIII) na zdjęciach zrobionych podczas zatrzymania ma nieco ekstrawagancką marynarkę i robi wrażenie dobrotliwego staruszka. Jednak razem z arystokratą z Turyngii w ubiegłym tygodniu w Niemczech, ale też we Włoszech i w Austrii, zatrzymano w sumie 25 osób, które nie uznają państwowości Republiki Federalnej Niemiec.. i nawiązują do Rzeszy z lat 30. XX w (to taka niemiecka „łatka”, jak u nas ruskie onuce). Spiskowcy chcieli przejąć władzę i zmienić panujący ustrój. Jak podają niemieckie media, jeszcze przed zatrzymaniem przez policję Reuß zwracał się do przedstawicieli Rosji i starał się wybadać, czy Moskwa nie poprze jego postulatów i nie będzie chciała wrócić do stanu prawnego sprzed II wojny światowej.

Choć postulaty Obywateli Rzeszy mogą się wydawać egzotyczne, a takie zachowania, jak nieuznawanie porządku prawnego ustanowionego przez RFN, przypominają walkę z wiatrakami, to jednak są przesłanki, przez które nie można ich traktować jako nieszkodliwych wariatów. Według Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV) w 2021 r. Obywatele Rzeszy popełnili ponad tysiąc wykroczeń i przestępstw. Większość z nich to groźby, a co piąte było z użyciem przemocy. Wzrost jest olbrzymi, ponieważ w latach 2019–2020 było ich tylko ok. 600. Obecnie liczbę członków Obywateli Rzeszy niemieckie służby szacują na 21 tys. Co zaskakuje, zdaniem BfV „prawicowe ekstremistyczne elementy ideologiczne są tylko nieznacznie widoczne wśród większości członków ekstremy”. Wśród zatrzymanych znalazła się była posłanka radykalnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec Birgit Malsack-Winkemann, ugrupowania mającego sympatie prorosyjskie.

Co to jest „ekstremizm polityczny” w Niemczech?

To jak obywatel poddaje pod wątpliwość działania rządu i jego rozporządzenia, a już jest na przegranej pozycji gdy domaga się rozliczenia rządzących polityków z ich działań i korupcji. To jest to zamach na „demokrację”. Takich oto niepokornych obywateli nazywają „Obywatelami Rzeszy”, bo myślą inaczej jak politycy nakazują, więc zamyka się ich w areszcie by przypadkiem nie rozniosła się ta zaraza, wirus nieposłuszeństwa. No cóż za zachodnią granicą mamy Niemcy, państwo, które z prawdziwą demokracją ma mało wspólnego, ale które chce być stróżem praworządności i wolności w innych państwach.

W nieudanym przewrocie może również niepokoić zaangażowanie przedstawicieli służb mundurowych. Najważniejszym zadaniem stojącym obecnie przed służbami RFN będzie ustalenie, czy i jak duże są ewentualne powiązania spiskowców z obecnymi strukturami i kadrą Bundeswehry, policji, partii politycznych lub środowisk prorosyjskich. W tym kontekście warto przypomnieć, że dwa lata temu część niemieckich wojsk specjalnych KSK została rozwiązana z powodu silnych sympatii nazistowskich. Ale problem nie dotyczy tylko elitarnych żołnierzy. W maju minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser wspólnie z szefem BfV Thomasem Haldenwangiem przedstawili raport o ekstremistach w służbach mundurowych. W latach 2018–2021 potwierdzono zarzuty wobec ponad 300 funkcjonariuszy i żołnierzy. – W organach bezpieczeństwa nie ma miejsca dla prawicowych ekstremistów i Obywateli Rzeszy – mówił wówczas Haldenwang.

Media i bajka o zamachu stanu w kraju kapuchy i piwska.

„PSYCHIATRZY O SPOŁECZEŃSTWIE NIEMIECKIM”, autor i psychiatra Michael Winterhoff stawia bezlitosną diagnozę: „Kto ma uratować Niemcy przed szaleństwem, które bezlitośnie forsują lewicowi i zieloni ideolodzy? Nowy Hitler?“

„Niemcy to dom wariatów, zamknięty azyl”, Henryk M. Broder, niemiecki dziennikarz i autor

„Ci, którzy chcą ostrzegać, są karani pogardą. Głupota stała się epidemią. Czas przyspiesza, tak właśnie jest. Naród pogrąża się w umysłowym obłędzie.“

Erich Kästner, niemiecki pisarz, publicysta:

„Zamach stanu dokonany przez króla Henryka XIII zażegnany w ostatniej sekundzie? Republika na skraju obalenia?

Informując o możliwym zamachu stanu w Niemczech, media zaryzykowały swoją wiarygodność. Ze wszystkich kanałów, tweetów i wypowiedzi polityków i dziennikarzy, rozbrzmiewało do nas, że Republika została uratowana przed zamachem stanu zaplanowanym rzekomo przez grupę emerytów. I niby dla podkreślenia powagi sytuacji, 3000 specjalsów i policjantów zostało skierowanych przeciwko 25 podejrzanym, z których część tylko podejrzewano lub chciano wierzyć, że mogą należeć do tzw. sceny Reichsbürger?

Rozmieszczono siły antyterrorystyczne i policję. Wyniki przeszukania domu składały się z nieokreślonej „ostrej” broni, (strzelba myśliwska z domku myśliwskiego księcia Reußa?), ćwiczebnej broni, zapasów prepperskich i gotówki. Wtedy góra urodziła maleńką myszkę. Tylko ci, którzy wierzą w Mikołaja i w Gwiazdkę, mogą zakładać, że 50 seniorów z których tylko 19 można było aresztować (reszta wykupiła się L4), mogło być gotowych do przeprowadzenia zamachu stanu przeciwko 520 do 530 tysiącom sił bezpieczeństwa, którymi dysponuje niemiecki rząd.

Ale polityka, prokuratura, bezpieka i wspierający państwo dziennikarze, z których część wiedziała o „tajnej operacji” na dwa tygodnie przed jej przeprowadzeniem i od samego początku towarzyszyła z kamerami „śmiertelnie niebezpiecznej” misji niemieckich obrońców demokracji, chcieli wbrew zdrowemu rozsądkowi wierzyć w legendę. Lepiej byłoby nie angażować dziennikarzy, bo dostarczone przez nich zdjęcia były zbyt odkrywcze.

Każdy, kto zobaczył starszych panów w kajdankach, dosłownie wyskakiwał z wnioskiem, że przedstawienie wystawione dla publiczności to fikcja. Nie przeszkodziło to politykom w kompromitowaniu się do cna za pośrednictwem Twittera. Lider Partii Lewicy Riexinger ocenił, że „prawicowi ekstremiści, AfD, żołnierze KSK, #Reichsbürger, #Querdenker, uzbrojeni po zęby, chcieli użyć #terroru, by doprowadzić do przewrotu i zainstalować księcia jako nowego szefa”. Brzmi jak powieść fantasy, ale od rana było gorzką rzeczywistością.

Aby uratować honor lewicy, trzeba powiedzieć, że lewicowiec Martina Renner, polityk Lewicy ds. wewnętrznych, ostro skrytykowała strategię informacyjną MSW wokół operacji przeciwko domniemanej grupie terrorystycznej Reichsbürger. Jeśli ona, podobnie jak wiele mediów, wiedziała o operacji dwa tygodnie wcześniej, to nie była to „największa operacja antyterrorystyczna w naszej historii”, jak twierdziło SPD, ale największa akcja PR-owa mająca na celu wprowadzenie opinii publicznej w błąd.

W związku z tym Nancy Faeser, niemiecka minister spraw wewnętrznych, która chce, aby Niemcy uwierzyli, że prawicowy ekstremizm jest ich największym problemem, stwierdziła: „Walczymy z wrogami demokracji ze wszystkich sił”.

O tym, kim są ci wrogowie, decyduje ostatnio Urząd Ochrony Konstytucji, który objął kuratelą wszystkich krytyków rządu, wymyślając nowy przypadek obserwacji – „delegitymizację państwa”, co w dyktaturze III Rzeszy nazywano „agitacją antypaństwową”. Tymczasem Haldenwang musiał przyznać, że nie było to realne zagrożenie dla państwa, ale były „względy”. W ten sposób myśli i idee, które w prawdziwej demokracji powinny być wolne, zostają uznane za zagrożenie. Ta strategia nie jest nowa. Czy ktoś jeszcze pamięta pół tuzina ludzi z Chemnitz, którzy na zamkniętej grupie czatowej, do której przeniknął dzielny obrońca konstytucji, opowiadali o obaleniu państwa? Ujawniono, że zamierzali oni obalić rząd 3 października. W chwili aresztowania mieli karabinek pneumatyczny z zapasów NRD, ale był on zamknięty w szopie teścia jednego z konspiratorów. Młodzież odczuła w pełni „surowość państwa konstytucyjnego”, zniknęła w więzieniu i tam została zapomniana.

Nie tak dawno temu najwyraźniej obłąkany psychicznie 75-latek został przeniesiony z Turyngii do Karlsruhe z dużym szumem prasowym, ponieważ prokurator federalny przejął postępowanie przeciwko temu niebezpiecznemu terroryście, który rzekomo chciał porwać ministra zdrowia Lauterbacha.

Od tego czasu nic więcej nie słychać było o starszej pani. Przecież liczba podejrzanych o terroryzm w obecnej sprawie wzrosła do 50. Można się zastanawiać jak te 50 osób miało zamiar zarządzać przewrotem i później rządzić. Dość niebezpieczny, jak się wydaje, jest fakt, że wszyscy członkowie gabinetu cieni Henryka VIII, w przeciwieństwie do obecnie urzędujących, mają solidne, dyplomowe wykształcenie. Czy był to perfidny sposób na delegalizację rządu „Traffic Light”?

Faktem jest, że w licznych przeszukaniach domów, poza jedną ostrą bronią, znaleziono jedynie „prepperskie zapasy” i gotówkę. Teraz sytuacja robi się dla Niemiec bardzo kłopotliwa, bo rząd od dawna apeluje, by ludzie robili zapasy na co najmniej dwa tygodnie. Wydano broszurę na ten temat, która mówi też o tym, żeby trzymać dużą ilość gotówki przy sobie, bo bankomaty nie działają podczas przerw w dostawie prądu. Gdyby książę Reuss napisał podobny apel, jaki byłby zarzut?

Niestety, wczoraj znów sprawdziło się to, co odkrył w swoich badaniach amerykański psycholog Stanley Milgram, że 80% ludzi nie ma zasobów psychologicznych i moralnych, by przeciwstawić się autorytetom. Widać to po ostrożności, z jaką formułowano niektóre sprzeciwy wobec działań. Skoro podjęto taki wysiłek, to z pewnością musi być coś na rzeczy, jeśli chodzi o realne zagrożenie ze strony grupy wariatów z Reichsbürger? Mało kto ma odwagę powiedzieć, że tak może nie być.

Do tego czasu oportuniści, którzy tak naprawdę wiedzą, że to komedia satyryczna, będą się z nią obnosić. Potem powiedzą, że nie mogli wiedzieć, że biorą udział w akcji PR. Jak napisał ALEKSANDER MARGUIER, redaktor naczelny „Cicero”, zapytał kilku swoich kolegów, dlaczego wzięli udział w akcji. Odpowiedź była taka, że już mieli wątpliwości, ale skoro wszystkie media podawały to samo, to nie mogli się wycofać. Tyle o odwadze cywilnej, która w Niemczech jest stale wymagana, ale rzadko okazywana.

Widowiskowa akcja policji i służb przeciwko spiskowcom to element podjętej przez minister Faeser polityki zwalczania (zwłaszcza prawicowego) ekstremizmu politycznego w RFN. Już na początku swojego urzędowania przedstawiła ona pakiet zmian obejmujący zaostrzenie regulacji w tym zakresie, które wprowadziłyby m.in. możliwość szybszego zwolnienia pracownika administracji publicznej w przypadku powiązania go z prawicowymi radykałami”. Mimo spektakularnych zatrzymań i wbrew wcześniejszym oczekiwaniom w ostatnich tygodniach spada liczba demonstracji przeciw wysokim cenom energii i przeciw wspieraniu Ukrainy. Choć jeszcze we wrześniu w coponiedziałkowych manifestacjach, głównie na terenie Niemiec wschodnich, potrafiło wziąć udział nawet 100 tys. ludzi.

Wpływ na to mogą mieć działania osłonowe niemieckiego rządu, które mają złagodzić podwyżki cen energii dla obywateli. Od końca października przestało także rosnąć poparcie dla Alternatywy dla Niemiec. Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę do października chęć głosowania na skrajną prawicę wzrosła z 10 do 15 proc., ale od kilku tygodni sondaże preferencji partyjnych pokazują, że ten trend wyhamował. W ostatnich miesiącach spada także poparcie dla rządzących socjaldemokratów, Zielonych i liberałów, na których według piątkowego badania Infratest dimap chce głosować odpowiednio 18, 18 i 6 proc. wyborców. Jeszcze kilka miesięcy temu to sumaryczne poparcie było o 10 pkt proc. większe.

RobertzJamajki

9 Comments

      1. Czytalam Zajdla wtedy gdy napisał.. I nawet ze zrozumieniem. Wiesz, to jest odwieczne, Mickiewicz najpierw chyba zafascynowany falansterami… Szybko zorientował się ku czemu sprawy zmierzają. Pisał powieść s-f na ten temat. Temat mu się wymykał przez kolejne lata, coraz więcej czytał o nowych koncepcjach. Poprawiał swój tekst, nigdy nie skończył.
        Wiesz, my możemy obserwować takie sytuacje kolejne. To szaleństwo narasta. Jestem niezbyt zdrowa i wcale mnie nie martwi możliwość że zdążę odejść.
        Ale ja mam tak ogromny dystans, i on się bardzo szybko powiększa. Mam bardzo słabiutkie więzi z „tu teraz”..
        Nie polecam takiego podejścia nikomu:))… Ty jesteś bardzo skłonny do robienia czegoś. Bardzo dobrze ze tak jest.
        Zdecydowanie potrzeba kronikarzy, bardzo są ważni

        Polubienie

  1. Śmieszy mnie to zapamiętale zaprzeczanie faktowi nieinternowania Jarosława Kaczyńskiego 13 grudnia 1981 roku. Dodajmy do tego podpinanie Smoleńska pod uchwale o terroryzmie Rosji i w zasadzie to wystarczy, żeby rzuciła się na nas cala banda bezmózgich klakierów, by z wyciem odebrać chęć do życia, zakłamując i przeinaczając prawdę. No spróbuj napisać coś na ten temat. Już jest wałkowany temat jakiegoś tam kolesia, który nic nie ma do snu Jarka do południa 13 grudnia, ale odciąga nas od tego faktu, klepiąc coś od rzeczy. Macierewicz i Smoleńsk, to inna inszość i tak oczywista oczywistość, jak to ze po 7 latach sprawowania władzy, sprawa jest albo zamilczana, albo wpychana bezczelnie w nie swój przedział. To odbiera chęć do badania jakiejkolwiek prawdy.

    Polubienie

  2. Nie mam jakiejś siły przebicia, ale bardzo cenię to że tej prawdy szukasz. I że nie przyjmujesz medialnej sieczki.
    Nie jest łatwo żyć tak w ogóle. Ale nauczylam się pilnie patrzeć w koło. Wśród wszelkiej brzydoty jest tyle piękna, niespodziwanie pojawiającego się… Trzeba być czujnym na niespodziewane piękno, ciepło, okruchy życzliwości, uśmiech…
    Musimy, wręcz musimy, żyć pięknie. Choć kusi machnąć ręką. Odejść. Nie można bo nie, po prostu brzydota i zło nie może wygrać

    Polubienie

  3. Tak, jesteś raczej młodym człowiekiem ciągle. Ja rozumiem jednak w czym problem…
    Moc serdeczności na te dni posyłam ku Tobie

    Polubienie

Dodaj komentarz