Nie zasługujemy na niepodległość

Jesteśmy po Wyborach i nie rozumiem dlaczego sympatycy Prawa i Sprawiedliwości spodziewali się, że uzyskają po raz trzeci, podczas glosowania poparcie większości społeczeństwa dla tak zwanej „dobrej zmiany”.

To takie pytanie na dobry początek, a właściwie spokojny wstęp, bo dalej będzie już mniej spokojnie.

PiS przez osiem lat rządów przy przytłaczającej przewadze w Sejmie i Senacie, pozwalającej nie tylko na utrzymanie władzy, a tym samym na ciągłość rządów koalicyjnych bez żadnych wielkich kryzysów, objawiających się rozwiązywaniem parlamentu i wcześniejszymi wyborami, mógł dokonać naprawdę istotnego postępu w sprawach społecznych, ale również pozwalało to na realizacje dowolnego, długofalowego programu gospodarczego. Mógł, bo z drugiej strony opozycja była kompletnie zdestabilizowana, pełna pseudo rewolucyjnych porykiwań nielicznych lewackich demokratów.

Ale zamiast tego, pogoniono rząd Beaty Szydło, który najbardziej nadawał się na reprezentantów „dobrej zmiany” i był rzeczywiście prospołeczny, oraz wypuszczono z szafy złego ducha PiS.
Czyli znowu Prezes zabrał się za rządzenie najpierw Partią, a potem krajem. Zapomniano, ze to Sztab Beaty Szydło wygrał wybory prezydenckie w 2015, a nie niedoskonały Wódz, niedoskonały, bo preferujący negatywną propagandę Zamachu Smoleńskiego.

Z szafy wyszedł zniedołężniały już Prezes Kaczyński: fizycznie o ograniczonej przez chore kolana mobilności, a psychicznie już dawno temu przekroczył granice styczności z rzeczywistością, zagubiony w podsycanych przez m.in. Antoniego Macierewicza paranoicznych wizjach.

Na zewnątrz:
Znowu zadziałała magia Kaczyńskiego, przeświadczenie o jego nieomylności we wszystkich sprawach na Niebie i na Ziemi, a za tym obudzonym ponownie (po 2007) cyrkiem stał murem równie, jak Prezes, zmurszały elektorat, dawniej zwany „żelaznym”, ale teraz o prawie 10 lat starszym i cokolwiek przyrdzewiałym ideologicznie światopoglądzie.

Jak to w PiS bywa, nagle zapomniano dlaczego przegrano kilka razy Wybory (negatywna propaganda i tylko ona + Prezes i Macierewicz nie w Szafie), i dlaczego wygrano te ostatnie, z wyborem Andrzeja Dudy na prezydenta i jak to w PiS bywa, Prezes znowu zaczął robić głupstwa, najpierw te wokalne: „zabiliście mi brata” wydzierał się z sejmowej trybuny, a potem te bardziej ważkie, jak wyskakujący niby królik z magicznego kapelusza – Mateusz Morawiecki.
Niby Mefistofeles opętał wszystkich, i tych prostych, ale wiernych w PiS, co nie było trudne, jak i resztę pozytywnego elektoratu prawicowego, co już było trudniejsze, ale jak to bywa Fortuna odważnym sprzyja..

To Mateusz Morawiecki, jako Premier, razem z dobraną ekipą prestidigitatorów politycznych, zwanych rządem RP natrafili na kowidowe eldorado i bezwzględnie to wykorzystali pod każdym względem i w każdym aspekcie. Gwoli sprawiedliwości trzeba jednak napisać, że globalnie, nie po raz pierwszy i ostatni być może w historii Cywilizacji Łacińskiej nastąpił podział na linii biedni – bogaci, ale po raz pierwszy od bardzo dawna nastały czasy cenzury doskonalej i to globalnej.
Jednak to nie temat tej notki, choć tak naprawdę, to jest wyjaśnienie tego, co i dlaczego działo się w Polsce, gdy nastała Pandemia.

Nie pora dyskutować tu nad przyczynami ogłoszenia pandemii wirusa SARS katastrofą na miarę epidemii „hiszpanki”, lecz gdy skupimy się na właściwym miejscu sceny, to zauważymy, ze Mateusz/Mefisto i jego sztab wyalienowanych moralnie kamratów, zwanych rządem, szybko się zorientował nie tylko w dość naciąganym charakterze ogłoszonej przez WHO pandemii, ale postanowili to wykorzystać dla swoich nieuczciwych machlojek i… Prezes z miną idioty, zaskoczony na grobie matki, w samym środku zakazów i nakazów. W takich chwilach, jak ta wspomniana przed sekundą, miałem wrażenie, ze to jakiś matrix, „limes inferior”, a Kaczyński jest zakładnikiem „onych”..
podobno ze dwie setki tysięcy Polaków i Polek poszło omyłkowo do piachu i miliardy złotych przepadły brane przez różnych „ niedzielskich” pod przykrywką a to Pfizera, a to respiratorów, ot tak „na gębę” prawie..

Reelekcja Dudy i znowu przekręty nie tam, gdzie ich szukamy, ale przy wyborach korespondencyjnych, których nie było. W normalnym kraju, jak Szwajcaria, odbywają się Wybory korespondencyjne i nie jest to powód, by banda chciwych partyjniaków okradała Państwo, ale w Polsce być może nigdy nie dochowamy się pro państwowców i ogólnie ludzi uczciwych, z których okazja nie uczyni złodziei, jak z Sasina i jego ekipy.

Nie ma sensu wymieniać wszystkich afer, w których jest umoczony PiS, z czasów pandemii, bo i w samym ustawodawstwie było ich niemało. Mnożyły się, jak wszy na grzebieniu czerwonoarmisty, a tu nagle i a’propos bęc!
Specjalna operacja wojskowa! Wszyscy Kosmici i Ufoludki przewróciły się ze śmiechu, bo to był lek na SARS i to z dnia na dzień.

Wielka Zaraza znika, a na jej miejsce dobrze już naoliwiony walec propagandy podnosi sztandar z tryzubem i wieczną przyjaźnią polsko – ukraińską, ale tu propagandzie opada szczęka, bo spontan ludzki, wielkie serce Polski było bardziej prawdziwe, niż podle wyliczenia technokratów Mefista/Mateusza.. polskie rodziny pomagały uciekinierom bez liczenia na zysk, polscy blogerzy w sieci robili dym, nie dla partyjnej propagandy, ale przeciw Moskalom..
Jednak to ponownie scalało podzielone po Smoleńsku społeczeństwo, ten spontaniczny sprzeciw antywojenny, to było dla PiS coś niedobrego, dlatego Kaczyński znowu odkrył nowy biegun nienawiści, dlatego trolle poszły w ruch i opluwały wszystkich tych, co nie z nami, jako „ruskie onuce”..
Jednak z czasem i przez głupotę strony ukraińskiej i z tego balonu propagandy zeszło ciśnienie. W międzyczasie Duda został mianowany prześmiewczo wiceprezydentem Ukrainy, a Mefisto Morawiecki wicepremierem, to oni poniżająco dla Polski nazwali się „sługami Ukrainy”, to oni poniżali pamięć o ofiarach rzezi wołyńskiej obcałowując buty Zelenskiego.
By ratować Banderland oddali całe ciężkie uzbrojenie Wojska Polskiego i, w ramach uzupełnienia zaciągnęli kredyty na nie najlepsze uzbrojenie koreańskie i na wyciągnięte z demobilu na Pustyni Nevada stare złomy z USArmy, ale to za mało dla Ukrów, którzy chcieliby zrobić z Polski hub nie tylko zbrojeniowy, ale i gospodarczy, pokazując jednocześnie gdzie w banderowskiej doopie jest miejsce na polskie przyjazne dusze.

To czas prawie współczesny, bo ukraińskie zboże do dziś pęta się po polskich silosach. A! Oczywiście mnóstwo przekrętów złodziei ze znakiem PiS wokół „afery zbożowej”…
a na horyzoncie statek pełen emigrantów i popatrzmy na ich wyciągnięte ręce, a w każdej plik dolarów na polskie wizy..
Basta, dosyć, bo rzygać się chce, za te osiem przeklętych lat!

…oto PiS wygrywa Wybory po raz trzeci, ale na skutek utraty zdolności koalicyjnej, czyli po prostu, na skutek zrażenia do siebie pozostałych ugrupowań sejmowych i niemożności stworzenia rządu większościowego – te Wybory przegrywa.
Jak to? To zdrada! A gdzie Polska?

Tam, gdzie ją zabijaliście przez te osiem lat.

To europejski bantustan, z którym nikt już się nie liczy i który być może słusznie nie zasługuje na niepodległość.

RobertzJamajki

5 Comments

  1. Każdy akapit krzyczy, przypomniałeś chyba wszystko.
    Kochaliśmy premier Szydło… I dalej punktujesz persony i ich niegodziwe czyny.
    Wiesz, w kraju jest naprawdę bardzo dużo ludzi, którzy z trudnych dla mnie do uchwycenia powodów chcą już do Europy. Mają jej wizję z czasu żelaznej kurtyny. Może „dla pewności” chcą świadomie dość, zlać się z tamtym światem? I straszenie ich Europą na nich nie działa.
    Jeszcze nie rozumieją, nie chcą wiedzieć, ku czemu Europa dąży.
    Nie szkodzi, że w sieci jest naprawdę dużo o prądach i kierunkach… Blokują sobie w necie niechciane / obciachowe wg nich portale. Tematy itd. Wyregulowany algorytm „broni” ich przed szerszą wiedzą.

    Polubienie

  2. Patrzę jeszcze na tytuł. Może nie chcemy. Polska to była Szlachta. Gospodarze, którzy owszem wysyłali delegatów na sejmiki ziemskie z instrukcjami. Ale delegat płacił sam koszty takiego wyjazdu. To znaczy że czuł że działa we własnej / wspólnej sprawie.
    Rozbiory, 20-lecie, okupacja. Szlachty w sumie nie ma. Są ludzie o mentalności pracownika. Kto umie wykorzystać „pana”, zaborcę, okupanta, lub obce komunistyczne władze, ten żyje i planuje dla siebie.
    I na to nałożona potrzeba bycia dobrym i fajnym. I tu sprawdza się model wielkiej owsiakowej orkiestry.
    Mieszanka tego wszystkiego, czyli wspólnotowa akcja: razem na wybory. Wspólna noc w kolejce do lokalu wyborczego. Współnie jedzona pizza. Kombatanckie wspomnienia na długie lata. Taki ich „styropian”.

    Polubienie

    1. Napisałaś tak, jak typowy pisowiec: klapki na oczach, prezes jest święty, a PiS przez 8 lat nie ukradł nawet ołówka z kancelarii Sejmu. Dla informacji, Obajtek idzie na pierwszy ogien i Ziobro przeprowadził nowelizacje jednego artykułu, także Obajtkowi grozi do 25 lat wiezienia i to jest fakt, być może jedyny objaw walki spoleczenstwa z bezkarnym POPiS!

      Polubienie

  3. Widzisz, ja pamiętam baaardzo dobrze rządy PO, AWS itd…
    Teraz kierowałam się wyłącznie względami osobistymi.
    A to co napisałam wcześniej to czysta prawda. Ci młodzi nic jeszcze nie wiedzą. Ktoś im pokazał wroga i jak to młodzi, zbuntowani, ale przy tym wygodni, poszli w bój, czyli do nocnej kolejki wyborczej.
    Jak im „starzy” będą opowiadać jak to za PRL „wystali” nocą pralkę automatyczną, to wzruszą ramionami z wyższością. Oni owszem, stali nocnej kolejce, ale w ogniu walki o demokrację..
    Hihi.. Także i część z nich nauczy się..

    Polubienie

Dodaj komentarz