Czołgów ni ma panie

W ferworze wydarzeń umykają szczegóły, hm..

Fraza dobra na złotą myśl.

Czołgi Qui pro Quo, ale filmik jest siedmioletni, dlatego komentarz jest trochę śmieszny, zwłaszcza, ze Leopardy nie są już passe 🙂 Cały ten filmik jest o tym co juz w większości tłucze kacapów na Ukrainie, albo jest Leopardami, które.. nie dojechały do tej pory.

A jakież to inne szczegóły zdołały zemknąć szanownemu emerytowi?

Właśnie i po pierwsze, to jestem emerytem, dopiero niedawno doszedł do mnie ten fakt. Taki facet wolniej jarzy, czyli ma refleks szachisty, jak w sam raz, ale wreszcie coś do niego dociera. A co na przykład: ano jakoś tak ostatnio o dostawie czołgów Twardy na Ukrainę poinformował szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. W praktyce oznacza to rozpoczęcie kolejnego etapu pomocy wojskowej dla Kijowa. Wcześniej Polska przekazała Ukrainie ponad 200 czołgów T-72M/M1/M1R. Wozy te, z których część przeszła w Polsce modyfikację polegającą m.in. na integracji systemu obserwacji termowizyjnej oraz nowej łączności, zostały dodatkowo doposażone w pancerz reaktywny Kontakt-1 już na Ukrainie.

Dostarczenie Twardych oznacza rozpoczęcie kolejnego etapu pomocy wojskowej dla Kijowa. Na razie nie wiadomo, ile z tych czołgów zostanie przekazanych ukraińskiej armii. Wojsko Polskie dysponowało łącznie 232 takimi wozami, używanymi głównie w 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej (trzy bataliony) oraz 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej (jeden niepełny batalion). W Twarde jest wyposażony także kontyngent wojskowy na Łotwie, od niedawna wystawiany przez 21 Brygadę Strzelców Podhalańskich, która standardowo ma na wyposażeniu T-72. Resort obrony, zgodnie z przyjętą polityką, nie komentuje szczegółów zaangażowania w pomoc Ukrainie. Resort nie komentuje, ale ja, emeryt o refleksie szachisty – tak!

Wiadomo jednak, że MON podejmuje intensywne działania w celu zapełnienia sprzętowych luk, związanych z pomocą Ukrainie. Ze Stanami Zjednoczonymi uzgodniono już dostawę 116 czołgów M1A1SA Abrams (oprócz 250 nowych Abramsów w wersji M1A2 SEPv3, zakupionych w kwietniu). Z kolei w tym tygodniu ma zostać podpisana umowa na dostawę 180 czołgów K2 w istniejącej wersji z Republiki Korei. W kolejnym kroku Siły Zbrojne RP otrzymają natomiast kilkaset maszyn w wersji K2PL, opracowanej w ramach współpracy przemysłowej, a istniejące K2 zostaną zmodernizowane. Jak mówił w wywiadzie dla „Sieci” szef MON Mariusz Błaszczak, wciąż zabiega on w Niemczech o dostawę dodatkowo batalionu co najmniej 44 Leopardów 2A4, choć Niemcy zaoferowali Polsce tylko 20 czołgów (taką samą liczbę, jako proponowaną Polsce, wymienił wcześniej niemiecki parlamentarzysta Roedrich Kiesewetter z partii CDU).

To kolejny idiotyzm niemiecki, a do tego dochodzi zbędna fanfaronada MON i członu odpowiedzialnego za uzbrojenie, za uzbrojenie, a nie rozbrojenie. Tak, wiem, ze pozamawiane jest tyle, ze mamy mieć docelowo z 1 300 – 1 500 czołgów, rożnych typów/ Abramsów, Leopardów i koreańskich K-2, ale dopiero w 2030 roku, a do tego czasu, a to parę zreperowanych Leopardów, a to trochę na wymianę starych Abramsów A1, K-2 będzie przypływać tak po 30 rocznie. Pomijam już to, kto za to wszystko zapłaci i kiedy, pomijam to kto i kiedy wyszkoli po koreańsku załogi, ja się pytam po pierwsze: czy Rosja uaskawie poczeka z atakiem na Polskę? Po drugie, czy Niemcy na to: gut guut? Nie nie na to ile te kłamczuchy nam wreszcie sprzedadzą vel podarują Leopardów, ale co oni powiedzą, jak pod nosem im urośnie do tego przysłowiowego 2030 roku polska potęga pancerna. Czy dalej będą nas sekować w Unii, czy się trochę osrają? To jest ciekawe.

Wracajmy do czołgów, które mają być. Zakupy Abramsów i istniejących K2 obejmują łącznie 546 czołgów. To liczba zbliżona do łącznej liczby T-72 przewidzianych pierwotnie do modyfikacji z uwzględnieniem opcji oraz PT-91 (318 + 232 = 550). Stany czołgów mają więc zostać uzupełnione w ciągu najbliższych lat, a nowe wozy będą kierowane do jednostek nowo formowanych. Resort obrony zapewne chce, by w miarę możliwości jak najszybciej odtworzyć zdolności bojowe jednostek Wojsk Pancernych na nowym sprzęcie, a ich „ubytek” był ograniczony czasowo do okresu, w którym rosyjska armia jest zaangażowana w wojnę na Ukrainie i/lub odtwarza swoje zdolności po wojnie. Należy dodać, że zarówno Stany Zjednoczone jak i Wielka Brytania wzmocniły swoje jednostki pancerne w Europie po wybuchu wojny na Ukrainie (od niedawna z 21 Brygadą Strzelców Podhalańskich współpracuje kompania brytyjskich Challengerów, z kolei USA utrzymują na kontynencie dodatkową brygadę pancerną).

Z drugiej strony, to bardzo dobrze, że przekazujemy Ukrainie T72 i PT91. Następuje modernizacja polskich wojsk pancernych, która i tak powinna mieć miejsce wcześniej. Na dodatek te czołgi niszczą Sowietów poza Polską, oby jak najwięcej. Poza tym, nie tak całkiem za darmo je oddajemy, bo od Amerykanów dostajemy prawie za free Abramsy A1. To genialna zamiana i jeszcze pół roku temu wszyscy by skakali z radości z tego powodu. A dzisiaj nagle znajdują się oszczędni. I mam nadzieję że przekażemy Ukrainie więcej tych czołgów zostawiając sobie tylko minimum na potrzeby bieżącego szkolenia. Niech tłuką kacapów ile się da !

Może się tak z tym free nie rozpędzajmy, jeszcze nic nigdy od Jankesów za darmo nie dostaliśmy. Jeśli nawet same maszyny nie będą nas kosztowały, to już ich remont i modernizacja pochłonie majątek. To tak jak byśmy oddali Niemcom nasze Leo2A4 do modernizacji do A7V. A nawet gorzej, bo nie pojadą parę setek km za zachodnia granicę, a tysiące km za ocean. Zamiast 8 batalionów dostajemy 2, i to nie jest tak że automatycznie 1 Abrams zastępuję 4 T72. bo to tak wygląda tylko w grach. Rzeczywistość jest zupełnie inna, co łatwo zauważyć w obecnym konflikcie. Co nie znaczy że nie należy czołgów oddać Ukraińcom, jak najbardziej. Ale nie ma co liczyć na wuja Sama, oni zrobią na tej wojnie złoty interes, kosztem Ukraińców Polaków i każdej innej nacji Europy. No może zarobią jeszcze Turcy. Poza tym: 4,75 mld USD + trochę „drobnych” na te 116 A1 to jest prawie za free?

Realia to :180 K2 i 116 Abramsów i ok. 20 Leopardów do końca przyszłego roku. Co potem?

Ruscy na wojnie tracą teraz wszystkie swoje stare technologicznie maszyny, po wojnie będą odbudowywać stany ale nie będą to już T-72 a być może Armaty (jakie by nie były czy słabe czy co gorsza zdecydowanie lepsze). Po co nam w takim razie kisić złom który nie będzie miał prawdopodobnie żadnych szans w konflikcie za kilkanaście/dziesiąt lat choćby z powodu całkowitej korozji.

Wychodzi na to, że nasz rząd panikuje z zakupami sprzętu z półki, wiadomo że ruscy na ładnych kilkanaście lat mogą zapomnieć o następnej napaści, wiadomo też że zbliża się kryzys gospodarczy. Polska zadłuża się kupując obcy sprzęt, bo w zamian mamy kilkanaście lat, aby to nasz własny przemysł i ludzie ten sprzęt stworzyli dając jednocześnie miejsca pracy w czasie nadchodzącego kryzysu.

RobertzJamajki

1 Comments

Dodaj komentarz